Filmowo
Chciałbym sobie oglądnąć jakąś DOBRĄ komedie, na której leżał bym na podłodze ze śmiechu, takiego niekontrolowanego-ciągłego śmiechu, jaki ostatnio przeżyłem oglądając film pod tytułem "RRRrrrrr!!! " hehe, tak własnie, taki był tytuł. W sumie film nie był jakiś mega śmieszny, ale miał kilka fajnych momentów, w tym jeden, który wywołał u mnie właśnie taki smiech o jakim wspomniałem. Moj brat wpadł do pokoju i pyta sie co to za film i z czego ja się tak śmieje, a ja nie byłem w stanie mu odpowiedzieć, leżałem na łózku i waliłem pięścią w poduszke i nie mogłem sie przestać śmiać, po 10 próbach wypowiedzenia nazwy tego filmu (w sumie mogłerm zaryczeć: RRRRRRRRRRRRRR!!!!!! ale brat by mi nie uwierzył, ze ten film tak sie nazywa heh) poddałem się, i włączyłem mu info pilotem :P Następnie po jakichś 3-4 minutach, byłem w stanie "mniej więcej" odpowiedzieć mu dlaczego tak się śmiałem. Szkoda, że była tylko jedna taka okazja na tym filmie. Ostatni raz śmiałem się tak na "Bruce Wszechmogący", kiedy zobaczyłem tego kolesia, który mówi wiadomości, a Bruce "steruje" jego głosem. Dosłownie... masakra, klęczałem przed kompem (bo oglądałem to na komputerze), klęczałem, bo ześlizgnąłem się z fotela podczas śmiechu.
Fajnie byłoby oglądnąć jeden taki film dziennie, człowiek odrazu lepiej by się czuł.
Dodaj komentarz