muza heh...
Ostatnio usłyszałem jeden kawałek nijakiej Gwen Stefani... tak słucham, słucham... znam tą panią, wcześniej robiła w rocku, ale czasy sie zmieniaja - teraz żeby być modnym, na luzie, trendy, spox, itp. trzeba robić i słuchać hip-hop, wiec panna Stefani cos tam sobie skomponowała, oczywiście nie jestem znawcą jej "czarnego slangu" hehe, ale w wolnym tłumaczeniu brzmi to mniej wiecej tak:
ohh to moje gówno, to moje gówno,
ohh to moje gówno, to moje gówno,
ohh to moje gówno, to moje gówno,
ohh to moje gówno, to moje gówno,
a teraz powtarzajcie: te gówno to banany, b-a-n-a-n-y
te gówno to banany, b-a-n-a-n-y
jeszcze raz, gówno to banany, b-a-n-a-n-y
te gówno to banany, b-a-n-a-n-y
No. To chyba wszystko jasne. Oczywiście, kawałek kasowy przebój, top ten listy, itp. Wiadomo. Bo gówno to banany.
ehhh... :/
Sesja się zaczeła... jestem nerwowy.
Oooh, this my shit, this my shit [4x]
Let me hear you say, this shit is bananas
B-A-N-A-N-A-S
buehehe..
ps. życze poczucia błogiego spokoju, w zwiazku z sesja...
Dodaj komentarz