nie pożyczaj
Niektórym ludziom nie można nawet pożyczyć głupiej pompki do piłki, ponieważ... popsują.
1-2 godzny temu przyszedł do mnie pewien jegomość z ulicy i spytał czy nie mam pożyczyć baterii do aparatu, ponieważ jego siora ma 18-nastkę, będą chlali (a co oni innego mogą robić?) i chca się uwiecznić na zdjęciu. OK, pożyczyłem mu z mojego aparatu. Za 30 min znów przychodzi, i pyta czy nie mam pożyczyć piłki do kosza, odpowiedziałem, że nie mam (choć gdzieś mam, ale nie chciało mi się szukać), no więc spytał, czy może nie mam pożyczyć wspomnianej pompki do piłki, dałem mu, zaczął pompować, no i tak pompuje, pompuje, pompuje, pompuje... i nagle... piłka mu się wyślizgnęłą... no i złamał mi iglę. Oczywiście igły już nie odkupi, w sumie kij w nią, bardziej boje się o moje baterię, pewnie zapomni mi ich oddać i jego kuzyn - czy tam kto inny - odjedzie z moimi nowymi bateriami.
Inna sprawa - kilka miesięcy mój rower był u pewnego kumpla, on sobie jeździł, dbał o niego, wymienił mi oponę a nawet przerzutki (wow), ale ostatnio chciałem sobie zacząć jeździć, więc wziąłem od niego swój rower. Wyczaił to inny typ z ulicy, no i odrazu przyszedł pożyczyć. OK dałem mu raz, drugi, trzeci... ale ostatnio patrzę na przednią, środkową zębatkę, a tam śruba sobie zamieszkała i powoli rozpierdziela mi zębatkę. No i tyle qrwa zobaczy więcej mój rower.
Co ja mam o tym wszystkim myśleć? Zostałem właśnie zmuszony do bycia sknerą, tylko dlatego, aby zacząć dbać o swój sprzęt, ponieważ 90% ludzi którzy go ode mnie pożyczają, w ogólnie nie potrafi się z nim obchodzić. Tak samo było z płytami CD/DVD, dyskietkami, itp. Ludzie nie szanują moich rzeczy... więc... niech się pierdolą. Koniec z pożyczaniem, w dupie mam co sobie pomyślą, z resztą, cholera, przecież to nawet nie są moi znajomi, więc nic dziwnego, że mają do tego taki stosunek. No cóż, naiwność to u mnie cecha wrodzina, po ojcu, pozostaje tylko bolesna nauka na błedach.
Dodaj komentarz