los
Zawsze sie zastanawiam, czy to do czego człowiek dojdzie, to co ma, itp. zawdzięcza losowi, czy sobie ??
Bo przeciez, nie jeden miał przed sobą cudowną przyszłość, a jednak fala nieszczęść go zalała... i "skończył się".
Z kolei... inny leje na wszystko, nic go nie obchodzi... i jest "kimś", ma rzeczy które zwykłym połykaczą chleba okazują sie nierealnym marzeniem.
Czy jest cos takiego jak "los" ?
Czy to tylko głupi wytwór ludziej bezsilności...
Dla mnie los istnieje. Po prostu widze to, co sie dzieje. Widze jak moje życie sie układa. Widze jakie jest "inne" od planowanego. I wiem, ze juz nic sie nie da zrobic.
Taka postawa nie zachwyca... wiem. Ale niestety niektórych wspomnień, które mają wpływ zycie człowieka nie można wymazać z pamięci...
A szkoda...
Nie można o nich nie myśleć, bo taka jest rola wspomnień, ze będą sie "same przypominały".
A teraz... staram sie po prosu być innym (lepszym) człowiekiem... ale nie zawsze mi wychodzi.
Bo los o mnie pamięta...
:(