• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Wrzesień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum grudzień 2004


:(

Niestety mam smutną wiadomość, o ile ktoś jeszcze odwiedza tego bloga.
Od 1 stycznia 2005 nie będę miał internetu, tak więc... wiadomo co to oznacza.

Cóż, nie ukrywam, że dziwnie sie czuje, od prawie 3 lat miałem neta co dzien, może nie działał zbyt dobrze, ale... był. A teraz, nagle koniec.

Oczywiście nie na zawsze koniec. Znajomi już zamówili nowe łącze, tylko, że jak wiadomo, zawsze są pewne problemy z instalacją, itp. Tak więc... nie wiem kiedy wrócę, może za kilka tygodni, może za kilka miesięcy.

ehh :(

Udanego Sylwestra zyczę! Ja w tym roku spędze go w domu.
Sam.

Pozdrawiam ciepło!

30 grudnia 2004   Komentarze (2)

foto

Wypstrykałem wczoraj cała kliszę, poniosło mnie ;-)
Pogoda była mniej więcej zimowa, tzn. nie było śniegu, ale za to było ssstrasznie zimno. Poza tym, ten aparat czasami doprowadzał mnie do szału :/ W sumie to dość stary sprzęt i ma prawo czasami się blokować, itp. ale... czemu kosztem niektórych zdjęć? Nie wiem jak to wszystko wyszło, mam nadzieje, że przynajmniej połowa będzie OK, szczególnie te pod koniec. Szedłem ścieżką w lesie, wdrapałem się na (prawie) samą górę, tak, że szczyty niektórych drzew miałem "pod nogami", a przed sobą piękną panoramę.
Współczuje ludziom którzy kochają naturę, ale mieszkają gdzieś w centrum miasta i do najbliższego lasu mają po kilka kilometrów :( Ja mam do niego jakieś... 10 kroków ;-) Kiedyś narzekałem, że nic się tu nie dzieje, itp. ale dopiero kilka lat temu dostrzegłem, jak czasami jest tu pięknie, jak to dobrze, że wszędzie jest tak cicho i spokojnie, że w letnią noc, mogę wyjść na ogód, położyc się na świerzej trawie, i patrzeć w gwiazdy, nie będąc oślepionym przez żadne lampy, itp.

Oglądałem właśnie stare widokówki z mojego miasta (sprzed około 100 lat), od razu przypomniał mi się mój projekt, na który niestety nie mam środków, aby go sfinalizować. Na razie istnieje jedynie w mojej głowie. Ale może... kiedyś :-)
www.wch.z.pl <--- Pod tym linkiem (czasami nie działa, próbować) jest próbka, oczywiście nie tak to ma wyglądać (zrobiłem tą stronę w 10 min), chcę jedynie pokazać na czym to będzie polegało ;-)

A teraz siedzę i słucham w kółko kawałka Supasonic - Lullabow (Tender Mix). Melodyjny, wpada w ucho :-)

16 grudnia 2004   Komentarze (4)

hmmm....

Oglądałem TV i trafiłem na film pt. "Światło Wieczne". Mimo, że był on adresowany raczej do młodzieży, to pojawiła się tam postać, nad którą zacząłem myśleć, w sensie, czy taki ktoś istnieje gdzieś jeszcze, poza szklanym ekranem TV.
Młoda, piękna jak anioł dziewczyna, spokojna, wrażliwa poetka, pisząca wiersze...
Nie powiem, że to mój ideał, ponieważ nie używam tego słowa. Ono strasznie upraszcza podmiot poznania.
Poza tym, nigdy nie spotkam takiej osoby, bo jestem niestety istototą aspołeczną, szczególnie jeśli chodzi o sfery towarzyskie.
No i oczywiście w dobie dzisiejszego spędzania czasu młodych ludzi, taka osoba pewnie albo siedzi w domu, albo... sam nie wiem.

 

Przed chwilą przeczytałem ciekawy text, który rok temu napisał jakiś chłopak w moim wieku, na pewnym forum. Opisał tam w skrócie swoje życie, nie był to optymistyczny opis, ale za to szczery. Kiedy to czytałem, poczułem, jak by istniał gdzieś mój klon... Podobne doświadczenia, podobne myśli, podobne spojrzenie na świat. W gąszczu komentarzy, zauważyłem pewną część, która identyfikowała się z tym chłopakiem, ale były też takie w stylu : "rusz się człowieku, zacznij życ, jesteś maminsynkiem..." itp. Oczywiście te drugie były pisane przez ludzi, którzy nigdy nie doświadczyli tego, co ów chłopak przeżywał. Nie rozumiem po cholere takie osoby się udzielają, chcą pokazać, że im się udało?? że są lepsi??
ehhhh...

W sumie, kiedyś bardzo przeżywałem, jak ktoś po mnie jechał, za to, jak np. prowadze swoje życie. Ale kiedy sobie uświadomiłem, że te komentarze były tylko przez internet, i pochodziły od osób, których w ogólnie nie znałem, to zacząłem traktować je z dużym dystansem.
Mój styl życia zawsze budził złe reakcje, głownie przez monotonię i samotność, kilka razy przekonałem się, że 100 złośliwych komentarzy nieznanych osób, łatwiej jest odebrać, niż 1 złośliwy bliskiej osoby.

13 grudnia 2004   Komentarze (3)

buuu...

"Pamietaj, jeśli obejrzysz mikołajkowy blok reklamowy, pomożesz chorym dzieciom." - POLSAT

Czy mi się zdaje? czy skurczybyki nawet na chorych dzieciach chcą przyciąć coś kasy dla siebie?
ehhh...


Mam troche doła z powodu studiów, czeka mnie kilka nieciekawych rzeczy, i nie wiem czy dam radę. Poza tym, hmmm... nigdy nie mogę wysiedzieć na tych zajęciach do końca (mam na myśli wykłady), zawsze mniej więcej o 15-16 zrywam się do domu (zajęcia są od 8:00 do 20:00 w weekendy).
Powód?
Zmęczenie.

10 grudnia 2004   Komentarze (6)

filozofia

Piszę pracę z filozofii, na temat... między innymi św Tomasza z Akwinu. Siedzę od 12:00 i napisałem 1,5 kartki :( A przerabiam takie rzeczy jak... 5 dróg myślowych, dowodem istnienia Boga, wg św. Tomasza.
Oto jedna z nich (oryginalny text) :

Trzecią drogę wskazuje byt przygodny i konieczny. Oto ona: Stwierdzamy na świecie rzeczy, które mogą być i nie być. Widzimy, jak jedne powstają, a inne zanikają, co świadczy o tym, że mogą być i nie być. Otóż nie do pomyślenia jest, by wszystkie takiego typu rzeczy zawsze istniały. Czemu? Bo co może nie istnieć, niekiedy faktycznie nie istnieje; jeśli przeto wszystko może nie istnieć, to ongiś nic nie istniało ze świata; a jeśli to prawda, to i dziś nic by nie istniało; co bowiem nie istnieje, nie zacznie istnieć inaczej, jak tylko dzięki temu, co już jest; gdyby więc nic nie istniało, zaistnienie czegokolwiek byłoby niemożliwe; w takim razie i dziś nic by nie istniało, co jest oczywistym fałszem. Nie wszystkie więc byty są jedynie przygodne, ale między nimi musi istnieć byt konieczny. Wszelki zaś byt konieczny albo ma przyczynę swojej konieczności skądinąd, albo nie ma; nie do pomyślenia jest, by ten łańcuch bytów koniecznych, mających przyczynę swojej konieczności skądinąd, ciągnął się w nieskończoność, podobnie zresztą jak i łańcuch przyczyn sprawczych, co wyżej udowodniono. Musimy więc uznać istnienie czegoś, co jest konieczne samo w sobie, nie ma przyczyny swej konieczności gdzie indziej, a jest przyczyną konieczności dla innych, a to wszyscy nazywają Bogiem.

 

Nom, już mi dosłownie mógz paruje.
OK gdyby to był jeden taki text, ale to jest cała książka...
No nic, wracam do pisania...

02 grudnia 2004   Komentarze (3)
Spokojny | Blogi