• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Wrzesień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum czerwiec 2007


nie pożyczaj

Niektórym ludziom nie można nawet pożyczyć głupiej pompki do piłki, ponieważ... popsują.

1-2 godzny temu przyszedł do mnie pewien jegomość z ulicy i spytał czy nie mam pożyczyć baterii do aparatu, ponieważ jego siora ma 18-nastkę, będą chlali (a co oni innego mogą robić?) i chca się uwiecznić na zdjęciu. OK, pożyczyłem mu z mojego aparatu. Za 30 min znów przychodzi, i pyta czy nie mam pożyczyć piłki do kosza, odpowiedziałem, że nie mam (choć gdzieś mam, ale nie chciało mi się szukać), no więc spytał, czy może nie mam pożyczyć wspomnianej pompki do piłki, dałem mu, zaczął pompować, no i tak pompuje, pompuje, pompuje, pompuje... i nagle... piłka mu się wyślizgnęłą... no i złamał mi iglę. Oczywiście igły już nie odkupi, w sumie kij w nią, bardziej boje się o moje baterię, pewnie zapomni mi ich oddać i jego kuzyn - czy tam kto inny - odjedzie z moimi nowymi bateriami.

Inna sprawa - kilka miesięcy mój rower był u pewnego kumpla, on sobie jeździł, dbał o niego, wymienił mi oponę a nawet przerzutki (wow), ale ostatnio chciałem sobie zacząć jeździć, więc wziąłem od niego swój rower. Wyczaił to inny typ z ulicy, no i odrazu przyszedł pożyczyć. OK dałem mu raz, drugi, trzeci... ale ostatnio patrzę na przednią, środkową zębatkę, a tam śruba sobie zamieszkała i powoli rozpierdziela mi zębatkę. No i tyle qrwa zobaczy więcej mój rower.

Co ja mam o tym wszystkim myśleć? Zostałem właśnie zmuszony do bycia sknerą, tylko dlatego, aby zacząć dbać o swój sprzęt, ponieważ 90% ludzi którzy go ode mnie pożyczają, w ogólnie nie potrafi się z nim obchodzić. Tak samo było z płytami CD/DVD, dyskietkami, itp. Ludzie nie szanują moich rzeczy... więc... niech się pierdolą. Koniec z pożyczaniem, w dupie mam co sobie pomyślą, z resztą, cholera, przecież to nawet nie są moi znajomi, więc nic dziwnego, że mają do tego taki stosunek. No cóż, naiwność to u mnie cecha wrodzina, po ojcu, pozostaje tylko bolesna nauka na błedach.

16 czerwca 2007   Dodaj komentarz
pożyczanie  

kilka spraw

Niedziela wieczór, przed chwilą byłem pooglądać niebo, ludzie już w łóżkach, bo rano trza się zrywać do pracy, wszędzie taka cisza i spokój, jakieś pojedyńcze samochody, raczej wracające do domu.

Dziś troszkę byłem załamany, widząc jak Robiert Kubica obija się o bandy, koziołkuje, w zniszczonym bolidzie :( Ciekawe jaką minę mieli w tym momencie, te wszystkie chamy, którzy ciągle życzą mu źle, mam nadzieje, że posmutnieli i poszli po rozum do głowy.
Cóż, noga złamana, raczej jego przyszłość w BMW stoi pod znakiem zapytania, pełno tam niemców, teraz ten młody wskoczy na jego miejsce... i będzie lipa. Ale co tam, ważne że Robert żyje, bo to wyglądało okropnie... przypomniał mi się Ayrton Senna :(

Przed chwilą skończyłem ćwiczyć... heh... 00:30, no tak, to tylko ja. Dla mnie to młoda pora. Jakoś tak znów mnie naszło na ćwiczenia, od listopada 2006 praktycznie całe dnie siedze w domu... i... czas coś z sobą zrobić, mam tylko nadzieje, że tym razem, wytrwam przynajmniej rok. Musze, po prostu muszę.
Idę się wykąpać, bo ociekam potem :P

11 czerwca 2007   Komentarze (2)
Spokojny | Blogi