To i owo...
Siedze tak w tym domu...
Kolekcjonuje konkursy wsadów z koszykówki NBA, już mam 11 filmów... zostało mi do ściagniecia jeszcze raz tyle heh... ale dam radę, kocham ten sport, a większość z tych konkursów jest bardzo efektowna i zapierająca dech w piersi. Można to oglądać po kilka(naście) razy, bo warto.
Inną rzecz którą ostatnio zacząłem kolekcjonować, to albumy Gregorian. Wczoraj dorwałem "Masters of Chant Chapter III", niesamowite są te ich przeróbki, np. "Join Me" Him'a, "Fields Of Gold" Sting'a czy "Wicked Game" Chris'a Isaak'a.
Będzie kolejna dyskografia do kolekcji.
Polubiłem allegro, ale to chwilowe - póki mam pieniądze z urodzin. Kupiłem kilka potrzebnych rzeczy, oczywiście ta decyzja spotkała się z dezaprobatą mojej matki, dla której są to "pierdoły".
Trudno.
Miałem jechać na Zamek Książ porobić zdjęcia... nie pojchałem.
Miałem jechać choćby do Szczawna, do parku... nie pojechałem :( Nie potrafie się jakoś zmobilizować... brakuje mi kogoś, obojętnie kogo, z kim mógłbym pojechać, nie tylko do w/w miejsc. Przed kupnem aparatu zakładałem, że będę podróżował... ale na dzień dzisiejszy, ciężko mi to wprowadzić w życie.
Dziwnie tak zawsze wszystko robić samemu, bez nikogo z boku. No ale chyba sobie na to zasłużyłem (panna D. jak zwykle powiedziałaby teraz, że się "poniżam", hehe... ehh kobiety, kobiety).