notka
Kilkadziesiąt milionów stron www, kilkanaście milionów ludzi, miliony blogów, setki tysięcy profili, a mimo tego, człowiek (ja) nadal czuje się (jest) samotny. To już chyba z własnego wyboru. Dlatego, że już nawet odpycham tych, którzy chcą być blisko. Nie ufam ludziom. Na GG same czerwone słońca.
"Zaśmiej się, a cały świat będzie śmiał się z Tobą. Zapłacz, za będziesz płakał w samotności".
Z każdym dniem jestem coraz słabszy, jakbym... kurczył się w sobie, jakby świat zaczynał mieć tylko dwa wymiary, zasady jakie nim rządzą, odpychają mnie, ale ile można się przeciwstawiać, omijać to, im dłużej to trwa, tym bardziej patrzą na człowieka, jak na dzikie zwierze. Być może tak ma być.
"You need people like me, so you can point your fucking fingers and say: thats the bad guy".
PS. Co za ochydne zdjęcie na stronie głownej tego serwisu. Niech ktoś zabierze tą "ziomalice"...