Takie małe życznie...
Chciał bym, abyś myślała o mnie tyle, ile ja o Tobie...
A reszta... sama przyjdzie...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Chciał bym, abyś myślała o mnie tyle, ile ja o Tobie...
A reszta... sama przyjdzie...
Do zobaczenia w 2004 :P
Na Sylwka siedze w domu.
Życzę Wam aby nowy rok był lepszy od starego pod KAŻDYM względem... W mniejszym lub wiekszym stopniu ;-)
Kurde... w takich chwilach ZAWSZE sobie mówie... "jak ten czas leci... "
ehhhhh...
Może nowy rok przyniesie mi w końcu więcej szczęścia niż cierpienia... ?
Może w końcu... po 22 latach...
Może...
Czuje, że znów sie "wpakowałem".
Poznałem kogoś...
to tylko koleżanka...
a mi juz odbija.
Na dodatek... ma juz o kim myśleć :(
Także... po raz kolejny "startuje z drugiej pozycji"
Nie wiem w ogóle czy warto startować. Ona ma juz plany... nawet mi o nich powiedziała :(
"On" jest w tych planach...
I to są poważne plany...
ehh :(
Ale ona... jest taka... ciepła... taka miła... ładna...
Cholera no !!!!!!!! :(((((((((((((((((
Boże... ja nie chcę znów cierpieć...
Nie po raz 4 raz z rzędu... :(
Nie no... luz... przeciez znam ją dopiero miesiac.
Wszystko jakoś się ułoży.
Przeciez mam jeszcze... pół roku.
I tym razem nic nie zepsuje.
Nic.
Tak. Tak będzie.
Będzie OK.
Choć by nie wiem co sie działo... będzie OK. Nie będę odwalał żadnych "szopek". Będzie spokój i zimna krew.
A gadają różnie i dziwnie.
Jedni mówią : "zrób coś ze sobą, walcz, zmień sie... zobacz co sie dzieje, Twoja postawa jest beznadziejna, ciągle tylko marzysz a nic nie robisz..." itp.
Drudzy mówią : "poczekaj, nie rób nic na siłe, nic wbrew Twojej woli, nie chcesz sie zmieniac - to sie nie zmieniaj, poczekaj a szczęście samo przyjdzie..." itp.
I bądź tu mądry...
Tak na poczatku to... chciał bym napisać, ze... zniknął mi szablon : Nie wiem co sie stało, (halo! panie Admin... w morde jeża!).
No ale... co tam, zrobie sobie od nowa.
hmmmmm... poza tym, tak sie zastanawiam i zastanawiam... wiekszosc dziewczyn jakie poznaje na necie, ma juz swój obiekt zauroczenia, w świecie rzeczywistym.
Chyba nigdy jeszcze nie trafiłem na dziewczyne, która by czekała na 'kogoś'.
Taki obrót spraw troche mi podcina skrzydła, bo 2 lata temu wchodziłem na net z nadzieją, ze jest tu od zawalenia takich osób - czekających na tego "kogoś".
A tym czasem okazuje się, ze... jest odwrotnie.
Dziewczyny są w kimś zauroczone i najczesciej na necie, czy to na blogu czy na GG piszą o tym... a nieszczęsny 'spokojny' [ ja ;) ] musi to czytać i sie załamywać :/
ehhhhh...
No cóż. Może się kiedyś trafi jakaś "wolna"... W której siem zaurocze...
Wciaż szukam...