Panna P. wyjechała.
Nie wiem gdzie, nie wiem po co...
Wydaje mi sie, ze kontakt nam sie urwał.
No ale w końcu... zakochała sie...
Sam nie wiem czy mi jej brakuje czy nie.
Po prostu... jeśli nie chce sie jej kontynuować naszej znajomości... niech mi powie.
A nie...
Od miesiąca nie daje znaku życia, mimo tego, ze jakis czas temu mówiła, ze nasza znajomość przetrwa wszystko.
taaaaaaa... hehe...
Znów puste słowa...
który tu juz raz.
Ale spoko.
Jestem troche zły na siebie, ze nie zaprosiłem ją na wakacje. Ale po tym co mi mówiła i w jaki sposób mi o tym mówiła, to... mogło by sie wydażyc coś niespodziewanie miłego, co jednak by mogło mocno skomplikować sytuację.
No bo dwoje "dorosłych" ludzi śpiących razem w jednym namiocie... hmmmm
To bardzo namiętna dziewczyna... :)
A tera pewnie wyjechała do niego.
ehhhhhh... życze im szczęścia. Mam nadzieje, ze tym razem trafiła na tego jedynego, który potrafi jej dać wszystko.
A Panna D. idzie na pielgrzymke.
Chciał bym też pójść, ale... heh... wole nie ryzykować. Choć w sumie to tylko 1 czy 2 dni (nie wiem dokładnie). Ale jednak czuje, ze zaczął bym odwalać jakieś cyrki :( A jeśli juz byśmy zeszli na nasz temat... i zaczeli gadac o tym co sie działo kilka miesięcy temu, to... ehhhhhhhh...
nie nie nie.
Wole nie ryzykować.
Jeszcze będę miał okazje sie z nią spotkać...
tzn. mam nadzieje.
Choć... taka dziewczyna nie będzie długo sama.
eeeeeeee nie wiem.
młyn mam w głowie.
totalny.
Poza tym mówiła, ze idzie na pielgrzymkę, zeby odpocząć od wszystkiego.
Ja jestem chyba ostatnią osobą na świecie, którą by chciała tam zobaczyć.
yhhhhhhh
A jeszcze mój kumpel z ulicy - ma 16 lat - rozkochał w sobie 18 nastolatke, która płacze za nim i jest zakochana na maxa.
hehe :
Ja w jego wieku, ze łzami w oczach i "oszpeconą" twarzą modliłem sie do Boga, zeby dał mi siłe na kolejny dzień i oddalił myśli o samobójstwie.
No cóż. Jeden ma w życiu szczęcie, drugi nie - tak to juz jest. I zdania nie zmienie !
Dobranoc.